<sis> nie moge teraz ggadac..
<marx> czemu? Co jest?
<sis> mowilam ze mama wyjechala a my dziś mielismy te karpie kupic nie?
<marx> no.. i?
<sis> wyszlo to raczej jak zabawa we "wieczornych rzeznikow z gor" :D z czterech karpii jeden dalej plywa w wannie:) Pawel ma wybity obojczyk bo sie poslizgnal w laziece scigajac drugiego..Nasze koty Kuka z Amelem dorwaly smiertelnie jednego :D ----> kuchania i pol lazienki sa cale w krwi, kawalkach pletw i sladow po paznokciach i pazurach, klakow siersci.. jednego karpia udalo nam sie prawie wypatroszyc :) ... prawie bo nikt nie ma sumienia oczek wycinac... ;o no i ten czwarty... skacze na ogonie po kuchni ... i nikt - nawet koty nie potrafi go zlpac.. więc proszę o troche wyrozumialosci... nie moge teraz ggadac ... wracam tam..
<marx> ...